Rozmowy nie do końca kontrolowane - odc. 1 (Gość: Adam Suder)

KRZYSIEK „BANITA” KARGÓL: Adam Suder to frontman grupy ADSU z Nowej Huty

ADAM SUDER: Mistrzejowice dokładniej, nie wiem czy to się zalicza jeszcze do Nowej Huty ?

KRZYSIEK „BANITA” KARGÓL: Oczywiście to Nowa Huta, to moje rodzinne strony, Mistrzejowice muszą być Nową Hutą .

ADAM SUDER: Jakkolwiek czuję się Nowohutens

KRZYSIEK „BANITA” KARGÓL: Jak to kiedyś z Adamem Grzanką powiedzieliśmy kiedyś… hutasy dwa, aczkolwiek jest to niebezpieczne określenie, gdyż może być różnie zrozumiałe.

Jesteśmy rówieśnikami, przeszliśmy podobną drogę muzyczną. Ty chociaż przez niektórych kojarzony jesteś z tak zwaną kulturą łagodności, zaczynałeś w podobnych klimatach jak ja czyli punk jako źródło. Od punk do muzyki śpiewanej. Czym więc był ten punk w naszych czasach?

ADAM SUDER: Człowiek jest młody to chętnie się buntuje przeciwko wszystkiemu i wszystkim. Generalnie jak się za młodu nasiąknie takim klimatem to tak już zostaje. Nawet jak już jest się trochę starszym to ten bunt z tyłu głowy gdzieś tam siedzi. W tamtych czasach, czyli pod koniec starego systemu to można było się buntować i to całą mocą. Pisanie tekstów i muzyka to jest bardzo wdzięczny temat, jest to bardzo plastyczny sposób wypowiedzi. Dokładając do tego nutę punkową stwarzamy dodatkowy atrybut.

KRZYSIEK „BANITA” KARGÓL: Nie wiem jak ty ale ja pierwszy raz taka nutę usłyszałem na jakiejś kolejnej kopi kasety magnetofonowej i to było oczywiście KSU.

ADAM SUDER: KSU u mnie to trochę później, Ja najpierw Dezerter, jeszcze Brygada Kryzys.

KSU dla mnie to taki ,,jabolowy punk”, wolałem bardziej inteligentnego punka.

KRZYSIEK „BANITA” KARGÓL: Coś w tym jest rzeczywiście. KSU nie było bardzo skomplikowane.

To co mówiłeś wcześniej, czyli uosobienie buntu u młodego człowieka, więc wszystko się zgadza. Ja słuchałem punka i miałem irokeza.

Adam jak myślisz czy coś się w tej muzyce zmieniło, chodzi mi o mentalność ? Czy kiedyś było więcej przekazów?

ADAM SUDER: Ludzie starsi za naszych czasów też zastanawiali się czego Wy tam słuchacie. Jest to chyba związane z każdym pokoleniem. Młodzi ludzie dziś też uważają, że słuchają czegoś wyjątkowego. Kolejne pokolenie przyjdzie i będą mówić to samo.

Bardziej bym związał to z kolejnymi subkulturami. W każdym czasie i w każdym pokoleniu jedni słuchają czegoś bardziej wyrafinowanego a inni czegoś prostego. Kiedyś też w latach 70 tych było disco. Jak teraz to ktoś puszcza to ludzie mówią, że to klasyka.

KRZYSIEK „BANITA” KARGÓL: Ja się z tobą zgadzam, ale w tych naszych ,,szczenięcych” czasach to ta muzyka według mnie coś więcej niosła.

ADAM SUDER: Jest to też związane z sentymentem, działo się wtedy dużo, miało się młode ciała.

 Młody człowiek dziś nie ma tych samych emocji co my do tych samych utworów, które na nas tak mocno działają.

KRZYSIEK „BANITA” KARGÓL: Kanały streamingowe, muzyczne portale, dostępność muzyki, można powiedzieć jest ogromna. Można stać się posiadaczem płyty kompaktowej nawet nie posiadając jej fizycznie. Mnie tęskni się za starymi czasami. To było piękne. Kupujesz płytę, rozwijasz, czujesz zapach.

ADAM SUDER: Jest rzeczywiście teraz zupełnie inaczej. Kupowało się płytę , jeszcze czarną. Wszystko odbywało się z wielkim namaszczeniem. Otwierasz płytę, wszystko czytasz na okładce

KRZYSIEK „BANITA” KARGÓL: No tak, okładkę masz cały czas, ciągle przeglądasz ją w kółko a płyta w odtwarzaczu.

ADAM SUDER: No tak a jak się słuchało to nie robiło się nic innego. Umawialiśmy się ze znajomymi na przesłuchanie płyty. Siadaliśmy i nikt nic nie robił, nie mówił tylko słuchaliśmy.

KRZYSIEK „BANITA” KARGÓL: No widzisz… tego teraz nie ma, nie chodzi o jakieś pokoleniowe różnice. Chyba czasu już na to nie ma. Zrobienie wieczoru ze znajomymi i to w tym samym czasie jest już trudniejsze do wykonania. Przyznam się, że ja teraz jak kupię płytę to słucham na słuchawkach gdzieś w biegu.

Brutalnie mówiąc na to już nie ma czasu. Ciężko jest słuchać nowej płyty z takim namaszczeniem.

ADAM SUDER: Ja włączam spotify, jest to tak łatwe i jest tego tyle, że czasem coś ciężko wybrać.

Szkoda tego, bo nadmiar powoduje, że tak trochę tej muzyki się nie docenia.

KRZYSIEK „BANITA” KARGÓL: Pojawia się we mnie taka konkluzja, nie narzekając na to, że jest dużo więcej do wyboru, bo to fajnie i taki jest teraz świat, że wszystko gna. Jednak w tym natłoku dzisiejszym nie docenia się tych wartości muzycznych.

Jak usłyszałem lata temu w radiu po raz pierwszy List do M zespołu Dżem, to pomyślałem sobie …jak ktoś mógł tak nazwać zespół. To były wtedy początki mojego świadomego słuchania.

Kasetę grupy Dżem następnego dnia kilka godzin szukałem, goniłem po bramach, stolikach i wszelkich możliwych miejscach, gdzie tylko można było wówczas kupić kasety. Po dwóch godzinach ja dorwałem, ale była już taka zmatowiała i brudna, że Pani nawet nie chciała mi jej sprzedać, bo mówi, że słucha jej na o krągło. No… teraz tego nie ma i tego mi bardzo brakuje.

KRZYSIEK „BANITA” KARGÓL: Na koniec pytanie bardzo tendencyjne, ale pozwolę je sobie zadać.

Czy więc ta muzyka dzisiaj jest tym samym czym trzydzieści lat temu?

ADAM SUDER: Muzyka już od kilkuset leci jest taka sama. Jest 12 dźwięków i z tymi dźwiękami można robić te same rzeczy, przeróżne zresztą Na pewno przekaz muzyczny jest inny. Teraz też do czegoś innego służy. Nie wiem zaskoczyłeś mnie trochę tym pytaniem.

Trochę się więc zmieniło a trochę się nic nie zmienia.

KRZYSIEK „BANITA” KARGÓL: Zmienił się sposób odbioru, bo pokolenia się zmieniają. Dla nas ważny był tekst a teraz może bardziej bit. Miało to związek z przemianami, które wtedy miały miejsce. To też jakiś znak czasu.

ADAM SUDER:  My też słuchaliśmy starszych, nie koniecznie polskiej muzyki. Zachodniej muzyki słuchało się z poprzednich pokoleń.

KRZYSIEK „BANITA” KARGÓL: Co teraz też zaobserwowałem i jest to bardzo miłe. Spotykam masę młodych, świetnych ludzi, którzy zaskakują mnie tym, że gdzieś znajdują muzykę z lat 60 tych, 70 tych. To chyba wygląda na to, że to wszystko się w kółko toczy.